Przedstawiamy kilka porad dla osób, które chciałyby nieco ograniczyć bieżące wydatki i zaoszczędzić na kupno jakiejś droższej rzeczy. Przydadzą się też tym, którym często nie wystarcza od wypłaty do wypłaty i którzy mają wrażenie, że nie bardzo kontrolują, co się dzieje z ich finansami. Zdarza się, że niepotrzebnie tracimy pieniądze na coś, bo o tym zapomnieliśmy albo się nie zastanawiamy, czy rzeczywiście jest potrzebne.
Oczywiście nie każda z poniższych porad będzie odpowiadała wszystkim. Są takie rzeczy, na których czasem nawet nie chcemy oszczędzać, bo byłoby to zbyt duże wyrzeczenie (np. niektóre osoby za nic nie zrezygnują ze słodyczy, jedzenia na mieście czy kąpieli w wannie), ale może jakieś inne niewielkie zmiany okażą się warte wprowadzenia.
Bank i konto
Choć większość banków ma już w swojej ofercie konta nie wymagające opłat, zdarzają się jeszcze takie, na których traci się miesięcznie po kilka-kilkanaście złotych. Czasem wystarczy zmienić umowę czy podpisać aneks na nowych, korzystniejszych warunkach. Jednak nieraz nie obejdzie się bez zmiany banku. Przeanalizujmy też, z jakich produktów finansowych korzystamy i które z nich są płatne. Może się okazać, że mamy włączoną usługę, z której możemy bez żalu zrezygnować, a za którą bank ściąga nam po kilka czy kilkanaście złotych z konta co miesiąc.
Uważajmy też na nieużywane konta. Może się zdarzyć, że nawet jeśli samo konto jest bezpłatne, bank nalicza sobie kwoty za dodatkowe usługi, np. za posiadanie karty czy za powiadomienia SMS. Choć jest to kilka złotych miesięcznie, dług się kumuluje i po paru latach może się okazać, że nagle mamy do zapłacenia nawet kilkaset złotych za konto, z którego nie korzystaliśmy i o którym zdążyliśmy zapomnieć.
Niektóre banki oferują też premie za częste korzystanie z niektórych funkcji – np. stałe przelewy wynagrodzenia czy określona miesięczna liczba transakcji kartą. Zdarzają się też premie dla nowych klientów. Jest to kolejny powód, dla którego czasem warto zmienić bank.
Codzienne zakupy
Przede wszystkim postarajmy się planować zakupy z wyprzedzeniem i nie kupować pod wpływem impulsu. Przygotowujmy listę zakupów i starajmy się jej konsekwentnie trzymać. Sprawdźmy też, czy produkty droższe są faktycznie warte swojej ceny, czy może jednak przepłacamy za markę i jej reklamę. Przeanalizujmy też, czy jakieś produkty spożywcze nie marnują się w naszej lodówce, czy nie można ich wykorzystywać bardziej efektywnie i czy nie kupujemy ich w określonej ilości po prostu z przyzwyczajenia, podczas gdy w rzeczywistości potrzebujemy ich mniej.
Porównujmy ceny. Może się zdarzyć, że produkt, który podoba nam się w danym sklepie, jest dostępny w sklepie innej sieci sporo taniej, bo akurat jest na niego promocja. Wiele rzeczy można też kupić taniej w sklepach internetowych, nawet po uwzględnieniu kosztów wysyłki. Dlatego będąc w hipermarkecie czy galerii handlowej warto na smartfonie sprawdzić cenę danej rzeczy w internecie i zastanowić się, czy musimy ją mieć już teraz, czy korzystniej będzie zamówić.
Czasem trzeba się zastanowić, co dla nas jest ważniejsze – oszczędność pieniędzy czy oszczędność czasu. Są osoby, które za nic nie dadzą się przekonać do samodzielnego gotowania zamiast jedzenia na mieście czy zamawiania jedzenia na dowóz. Jednak jeśli ktoś lubi gotować i ma na to czas, może dość sporo oszczędzić wyłącznie na samodzielnym przygotowywaniu posiłków. Znacznie taniej też wychodzi przynoszenie własnego jedzenia do pracy zamiast kupowania go w bufecie.
Niektóre sklepy i punkty usługowe mają w swojej ofercie programy lojalnościowe. Wystarczy np. założyć specjalną kartę, na której zbieramy punkty. Punkty te, po zebraniu określonej liczby, można wymienić na nagrody i zniżki.
Rachunki
Warto przeanalizować, czy istnieje możliwość obniżenia niektórych abonamentów i rozwiązania umów na usługi, z których nie korzystamy. Zdarza się, że np. operatorzy telefonii komórkowej czy dostawcy energii elektrycznej namawiają nas na taryfy „obniżające koszty”, w ramach których musimy się zadeklarować, że będziemy co miesiąc płacić określoną kwotę, podczas gdy i tak nie spełniamy warunków uprawniających do obniżki. Dlatego niczego nie podpisujmy pochopnie, bez dokładnych wyliczeń. Może się też okazać, że np. nie wykorzystujemy całego limitu na internet czy nie oglądamy nawet niewielkiej części programów telewizji kablowej, więc z powodzeniem wystarczyłby nam tańszy pakiet.
Zdarza się też (choć ostatnio podejmowane są działania w kierunku ukrócenia takich praktyk), że operator włącza nam różne dodatkowe usługi bez pytania o zgodę. Czasem są one darmowe tylko przez określony czas, a jeśli w porę nie zrezygnujemy (czasem można się nawet nie zorientować), naliczane są za nie opłaty. Dlatego uważnie analizujmy umowy, nie wyrażajmy przez telefon zgody na coś, czego nie widzieliśmy na piśmie, a najlepiej sprawdźmy w internetowym panelu klienta czy na infolinii, co faktycznie mamy włączone.
Oszczędzanie wody i elektryczności to temat często omawiany, więc tutaj przypomnimy tylko pokrótce najpopularniejsze sposoby oszczędzania. Wyłączajmy światło w pomieszczeniach, z których nie korzystamy, nie pozostawiajmy urządzeń w trybie czuwania, jeśli nie jest niezbędny, a także korzystajmy z taryfy nocnej, jeśli jest dostępna, i na noc ustawiajmy urządzenia AGD, które mają pracować dłużej (pralka, zmywarka). Zainstalujmy perlatory – umożliwiają zmniejszenie zużycia wody, podczas gdy nie mamy wrażenia, że strumień jest słabszy. Przydatne są też termostaty, które umożliwiają ograniczenie temperatury wody do określonej wartości.